- Muszę iść. Będą się martwić - powiedziała Hermiona po kilku godzinach oglądania filmów.
- Jeśli musisz - smutek w głosie Malfoya był wyczuwalny na odległość.
- Pa - uśmiechnęła się, pocałowała go w policzek i deportowała z trzaskiem.
Chłopak miał dobry humor. Naprawdę się zmienił i Hermiona to doceniła. Cieszył się z tego. Nie potrafił sobie wytłumaczyć tylko jednego. Dlaczego akurat ona ? Było mnóstwo czarodziejek czystej krwi. Nie, pomyślał, przestań. Ona jest wyjątkowa. Dobrze o tym wiesz. Zależy Ci na niej. Nie zepsuj tego, tylko dlatego, że nie jest czysta. Voldemorta już nie ma. Teraz się to nie liczy.
***
Hermiona weszła do mieszkania. Usłyszała krzątanie w salonie, więc tam się skierowała.
- Hej, mała - powiedziała.
- Cześć, Hermi - ruda uśmiechnęła się.
Brunetka spojrzała na nią. Widać było, że się czymś denerwowała. Przekładała jedną rzecz z miejsca na miejsce. W końcu się domyśliła.
- Ginny, czy Harry Ci powiedział co się dzisiaj stało ?
Ruda tylko kiwnęła głową.
- Usiądź - powiedziała Miona i wskazała ręką miejsce obok siebie - Posłuchaj. To, co zrobił Ron było okropne. Nadal nie rozumiem, czemu takie coś zrobił. Ale to niczego nie zmienia. Nadal jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami - dziewczyna uśmiechnęła się i uściskała Ginny.
- Przepraszam za niego. Nie wiem, co mu odbiło. Nigdy taki nie był.
- Wiem, wiem. Może za dużo wypił.
- To go nie usprawiedliwia - powiedziała Ginny - Idę zrobić babeczki.
Hermiona tylko kiwnęła głową Nadal się zastanawiała nad tym, co zrobił Ron. Nie mogła w to uwierzyć. Byli przyjaciółmi od bardzo dawna. Mimo, że się kłócili, zawsze udawało im się pogodzić. Potem przerodziło się w coś więcej, ale nie kochała go. To dlatego nie mogła z nim być. Po prostu go nie kochała. Rozstali się w przyjaźni. Teraz nie potrafiła mu wybaczyć. Z zamyślenia wyrwał ją głos Ginny :
- Mogłabyś iść do chłopaków po proszek do pieczenia ?
- Ok !
Zwlekła się z kanapy i poszła do mieszkania chłopców. Weszła do kuchni. Ściany miały kolor beżu, który ładnie komponował się ciemnymi meblami. Duże okna rozjaśniały pomieszczenie. Podeszła do jednego z nich. Miały widok na ulicę. Widziała ludzi, spieszących się do pracy, dzieci, które zawsze cieszyły się chwilą. Jeden z przechodniów przykuł jej wzrok. Miał platynowe włosy. Mężczyzna, czując spojrzenie odwrócił się w jej kierunku. Wtedy go poznała. Miał czarny garnitur i mówiła przyznać, że wyglądał bardzo przystojnie. Pomachał do niego, a on się uśmiechnął, puścił jej oko i poszedł dalej. Podeszła do szafki i zaczęła szukać proszku do pieczenia. Wiedziała, że chłopcy się nie zdenerwują, że wzięła od nich coś bez pytania. Usłyszała kroki i odwróciła się w stronę drzwi. Stał tam wysoki, rudy mężczyzna.
- Ja ty-tylko przyszłam po p-proszek do pieczenia - jąkała się brunetka.
- Mam nadzieję, że niczego innego nie dotykałaś. Nie chciałbym się pobrudzić szlamem - warknął Ron.
- O co Ci chodzi ? - spytała ze złością Hermiona.
- Nie udawaj. Zadajesz się z tym arystokratą i go na mnie napuszczasz. Tylko mi nie mów, że Ci się nie podobało wczoraj.
- Ty tępy, irytujący, chamski dupku ! Co mi się miało podobać ?! To, że się do mnie dobierasz ? - roześmiała się histerycznie - Nie pochlebiaj sobie, Ron.
Chłopak zrobił krok w przód, a ona natomiast w tył. W końcu nie miała, gdzie uciec. Stała pod ścianą. Rudy pogłaskał dłonią jej policzek.
- Wiesz, że ja zawsze dostaję to co, chcę ? - chwycił jej ręce i brutalnie wpił się w jej usta.
Dziewczyna szarpała się, ale nie przynosiło to skutku. W końcu zdecydowała się na jedyną, skuteczną metodę. Kopnęła go w krocze. Były gryfon jęknął z bólu, ale nie rozluźnił uścisku.
- Pożałujesz tego, suko - warknął i uderzył ją w twarz.
Wtedy rozległ się krzyk :
- Ron ! Jak mogłeś to zrobić ?! - krzyknął Harry.
Podbiegł do nich. Rudy puścił brunetkę, a ta klękła na podłodze. Czuła, jak czerwona ciecz spływa jej po policzku. Nie sądziła, że aż tak mocno ją uderzył. W głowie kołowały się tysiące myśli.
- Hermiona, jak się czujesz ? - spytał wstrząśnięty brunet.
- Bywało lepiej - Miona próbowała się uśmiechnąć, ale powstał z tego grymas.
Dziewczna podniosła się i z pomocą Harry'ego poszła do swojego mieszkania. Usłyszała krzyk Ginny :
- Co jej się stało ?!
- Ron ją uderzył - powiedział z niedowierzaniem chłopak.
- Idź do niego, a ja się nią zajmę.
Hermiona poczuła, że uścisk rozluźnia się, ale zaraz znowu ktoś ją chwyta. Wciąż powtarzała tylko te same słowa :
- Draco. Zadzwoń po Draco. Potrzebuję go. Draco.
Ruda położyła ją na łóżku i wzięła do ręki jej telefon. Wybrała numer i czekała.
- Cześć, Malfoy. Tu Ginny. Jest dość nieprzyjemna sprawa. Ron uderzył Hermionę - wtedy w słuchawce można było usłyszeć okrzyki oburzenia - Wiem. Leży teraz w łóżku i cały czas prosi, żeby po Ciebie zadzwonić - Ginny wysłuchała odpowiedzi - Okej, czekam.
Hermiona leżała w bezruchu na łóżku. Czuła krew na policzku w ustach, ale nie przejmowała się tym. Nic ją nie obchodziło. Czekała na Draco. Rozległ się dzwonek do drzwi. Ginny poszła otworzyć. Po chwili Malfoy wszedł do pokoju.
- O Boże... - powiedział.
Szybkim krokiem podszedł do łóżka i klęknął. Odgarnął jej włosy i pocałował w czoło. Wtedy dziewczyna wyrwała się z transu.
- Draco - wyszeptała i przytuliła się do niego.
Blondyn wziął ją na ręce i powiedział do Ginny, która weszła do pokoju :
- Zabieram ją do siebie. Tutaj nie jest bezpieczna. A ja nie chcę, żeby jej się coś stało. Ty też nie, prawda ? - Ginny kiwnęła głową - Spakuj jej rzeczy do walizki, ok?
Ruda wyciągnęła różdżkę z kieszeni i wypowiedziała zaklęcie. Wszystkie rzeczy Hermiony w mgnieniu oka znalazły się w czarnej, podróżnej walizce. Ginny ponownie machnęła różdżką i bagaż zniknął.
- Wysłałam to do Ciebie - powiedziała dziewczyna.
- Dzięki. Do zobaczenia - Malfoy lekko uśmiechnął się i deportował z donośnym trzaskiem.
***
Położył Hermionę na łóżku i przykrył kocem. Musnął wargami jej policzek i wyszedł z pokoju. Dziewczyna wtuliła się w poduszkę i usnęła.
Ale z Rona dupek! powalony brutal! -.-
OdpowiedzUsuńkocham Dracona za to jak się troszczy o Hermi. Ruda zadzwoniła a on od razu się zjawił i wziął ją do siebie, słodko ;) czekam na ciąg dalszy ;D
Osz kurcze... Co za dekiel z tego Rona! Jak on mógł ją uderzyć? Nie poznaje naszego króla Weasleya... Ale za to Draco... cóż za dżentelmen :)
OdpowiedzUsuńJaki dupek z Rona... Boshe, takich to tępić... -.-
OdpowiedzUsuńPisz dalej. :3 Supeeer rozdział. :]
ooo :c
OdpowiedzUsuńale fajnie że Draco tak się martwi o Hermione ♥
lubie takiego troskliwego Malfoya ♥
szybko pisz dalej i nie każ nam długo czekać ;)
No, no. coś dla siebie znaczą <3 A Ron jest bee! Kobiety bić? Nie ładnie, nie ładnie!
OdpowiedzUsuńczekam na ciąg dalszy!
no kochana, mamy ponad 4 *o*
OdpowiedzUsuńno wiem. *-*
UsuńU mnie nowy, ale niestety krótki rozdział. Zapraszam http://www.milosc-jest-tu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPuma
Wrrrrrr.... jaki z tego Rona duuuuupek :/
OdpowiedzUsuńZlikwidować go i to natychmiast
To takie słodkie jak Draco przejmuje się Hermioną i jak o nią troszczy :d Łiiiii
czekam na nn i pozdrawiam :)
Hmmm...w zasadzie trafiłam tu całkiem przypadkowo, a z drugiej stronie całkiem świadomie i cieszę się, że tak się stało ;) Podoba mi się, to jak piszesz, może nie jest to mistrzostwo świata, ale na pewno nie jest to styl osoby początkującej ;) Piszesz tak, że naprawdę chce się czytać, ja po tym rozdziale osobiście czuję niedosyt, także lecę nadrabiać wcześniejsze rozdziały. Przy okazji zapraszam do siebie - także na Dramione - http://prawda-w-liscie-skryta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPrzyznam się. Jestem początkująca. :)
Usuńkiedy nowy? ;)
OdpowiedzUsuńnie wiem. :c
UsuńNa wezowa-milosc.blogspot.com pojawił się nowy rozdział. Serdecznie zapraszam!
OdpowiedzUsuńKiedy będzie nowy rozdział.? ;**
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Award! WIęcej na moim blogu hermiona-hogwart.blogspot.com
OdpowiedzUsuń//Irytek
Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award więcej informacji znajdziesz na moim blogu: http://hermiona-and-draco-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDodawaj szybciutko :c
OdpowiedzUsuńO boże ... Co za ciota , idiota , gnojek , dupek ... Boże już się chyba nie będe wypowiadać o tym (*** Cenzura xD*** ) . Jak Ronald mógł tak postąpić. Ja na miejscu Hermi to bym go chyba jeszcze mocniej uderzyła. NAleżało mu się. A Draco , taki troskliwy i zarazem słodki :D MEGA
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Pozdrawiam :*
Wiklara
http://hermionalovedraco.blogspot.com/
kiedy nowa notka? ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na wezowa-milosc.blogspot.com ;)
OdpowiedzUsuńKiedy nowa notka ? BArdzo fajnie piszesz ;) Pozdrawiam ~Avada
OdpowiedzUsuńnie wiem, ale go piszę, więc już niedługo. :3
Usuńkurcze :c
OdpowiedzUsuńtak długo nie ma notki :/
mam nadzieje że będzie dłuuuga ;)
wiem, przepraszam. został mi jeszcze kawałeczek. :)
Usuńpobiję Cię chyba :c
Usuńniee. ;C
Usuńnie mam czasu teraz. jutro 2 klasówki, ale się staram coś napisać.
naprawdę zostało troszeczkę rozdziału. c:
Szkoda, że Ron jest aż takim sukinsynem ;< Czytam dalej ;p
OdpowiedzUsuńHm, hahaha. Przepraszam, ale to tak, jakby Ron z kimś zamienił się osobowością. Bije Hermione, zachowuje się jak jakiś maczo. I ten Malfoy, na którego ktoś chyba rzucił Imperiusa, bo zachowuje się dziwacznie. Dziwne to wszystko, ale czytam dalej!!
OdpowiedzUsuń