"Wszystko było dobrze."
J.K. Rowling
Para buchająca z pociągu zmieszała się z powietrzem i ograniczyła widoczność do minimum. Gdzieniegdzie można było usłyszeć pohukiwania sów i piski szczurów. Rodzice żegnali swoje pociechy i prawili morały. Przyjaciele witali się po dwumiesięcznej przerwie.
- Mamo, no chodź szybciej, bo nie zdążymy! - krzyknęła szatynka.
- Spokojnie, skarbie. Mamy jeszcze piętnaście minut - odparła rodzicielka.
- Czy zawsze musimy przechodzić na ostatnią chwilę ? - spytał brat dziewczynki.
- Piętnaście minut przed czasem to wystarczająca pora - odrzekł ojciec.
Rozległ się głośny gwizd. Rodzice pożegnali się ze swoimi dziećmi i pomogli im wtaszczyć ciężkie walizki.
- Bądźcie grzeczni ! - krzyknęła rodzicielka.
- Ale bez przesady ! - zawołał mężczyzna, za co oberwał łokciem w żebra od swojej żony.
Po chwili konduktor zagwizdał w gwizdek po raz ostatni i pociąg powoli odjechał ze stacji. Mężczyzna objął kobietę w pasie i powiedział :
- Dadzą sobie radę.
- Wiem - odparła.
- Kocham Cię, Hermiono - szepnął, spoglądając w jej czekoladowe tęczówki.
- Ja Ciebie też, Draco - pocałowała go krótko, ale czule.
Razem poszli w kierunki swoich przyjaciół. Minęło czternaście lat od tego strasznego snu. Czternaście długich lat. Draco nie wyobrażał sobie życia bez Hermiony. Ani wtedy ani teraz. Gdy tylko się obudził, poszedł do niej i wyznał jej miłość. Czasami w nocy miewał koszmary. Urywki tego snu sprzed kilkunastu lat. Jej śmierć, puste oczy prześladowały go dosyć często. Stwierdził, że to jest pokuta za te wszystkie grzechy, jakie uczynił. Dziękował Bogu za tak wspaniałą żonę.
Dzieci kochał tak samo jak Hemionę. Najstarszy syn, Alexander, był bardzo podobny do rodziny Malfoyów. Platynowa czupryna, arystokratyczne rysy twarzy. Jedynie oczy były inne, ponieważ miały odcień czekolady. Natomiast ich córka, Aileen, miała długie, kasztanowe włosy, które fala spływały jej po plechach. Jej oczy, w kolorze stali, często miały tak charakterystyczny błysk w oku, co u jej matki. Alex trafił oczywiście do Slytherinu i, choć był dopiero na trzecim roku, już podbił wiele serc płci pięknej. A Aileen została Gryfonką i często wyrywała się do odpowiedzi, jak jej matka. Choć była o rok młodsza od swojego brata, to była o wiele bardziej poważna i zawsze stawiała na naukę.
Można by rzec, że ich dzieci były do nich podobno jak dwie krople wody. No, poza małymi wyjątkami.
- Ale szybko dorastają - westchnął Harry, opierając głowę na ramieniu Ginny.
- Niestety. Wpadniecie do nas ? - spytał Draco. Wszyscy się chętnie zgodzili i po chwili już ich nie było.
***
Państwo Potter byli częstymi gośćmi u Malfoyów. Zniknęły uprzedzenia i razem tworzyli dość zgraną paczkę. Jedynie Ron od nich odszedł. Nie mógł wybaczyć Hermionie tego, że związała się z kimś innym, i to w dodatku z Draconem. Reszta rodziny Weasleyów przyjęła go o wiele milej i spędzali bardzo miłe chwile.
Wszystko skończyło się dobrze. Tym razem los się do nich uśmiechnął. Draco miał wspaniałą żoną i piękne dzieci, które pozazdrościć mu mógł każdy. Alexander, podobnie jak ojciec, został szukającym Slytherinu i poruszał się na miotle doskonale. Zaś Aileen porównywano do swojej matki, która również słynęła z tego, że była bardzo mądra. Na szczęście podziały na domy, a przede wszystkim uprzedzenia zniknęły i w Hogwarcie było teraz o wiele przyjemniej.
Wszystko było dobrze.
___________________________________________
Dziękuję Wam za te 362 komentarze. I te pozytywne, i negatywne.
Dziękuję za ponad 22tyś. wyświetleń.
Nie będę wymieniała każdej osoby, która mnie wspierała, która komentowała rozdziały, bo jest ich za dużo.
Mogę tylko podziękować Monice. Była ze mną od początku. Wyciągała mnie z tzw. ''doła'', gdy nie miałam weny. W szkole pośpieszała mnie z pisaniem.
Kocham Cię, stara. ♥
Co tu dużo mówić... Bardzo zżyłam się z tym blogiem. Pierwszy raz pisałam opowiadanie na serio. Były wzloty i upadki, jak wszędzie. Ale Wy mnie wspieraliście. Broniliście mnie przed hejterami. Dzięki.
Za co mogę jeszcze podziękować... Chyba już wszystko. Jak mi się coś przypomni to dopiszę. :)
I mam do Was ogromną prośbę. Niech KAŻDY, kto czytał tego bloga, da jakąś namiastkę siebie. Komentarz - może być nawet kropka, głos w ankiecie. Cokolwiek. Chcę po prostu zobaczyć, ile Was jest/było.
Kocham Was wszystkich i dziękuję ! :3
ZAPRASZAM NA MOJE DRUGIE DRAMIONE - TUTAJ.
___________________________________________
Dziękuję Wam za te 362 komentarze. I te pozytywne, i negatywne.
Dziękuję za ponad 22tyś. wyświetleń.
Nie będę wymieniała każdej osoby, która mnie wspierała, która komentowała rozdziały, bo jest ich za dużo.
Mogę tylko podziękować Monice. Była ze mną od początku. Wyciągała mnie z tzw. ''doła'', gdy nie miałam weny. W szkole pośpieszała mnie z pisaniem.
Kocham Cię, stara. ♥
Co tu dużo mówić... Bardzo zżyłam się z tym blogiem. Pierwszy raz pisałam opowiadanie na serio. Były wzloty i upadki, jak wszędzie. Ale Wy mnie wspieraliście. Broniliście mnie przed hejterami. Dzięki.
Za co mogę jeszcze podziękować... Chyba już wszystko. Jak mi się coś przypomni to dopiszę. :)
I mam do Was ogromną prośbę. Niech KAŻDY, kto czytał tego bloga, da jakąś namiastkę siebie. Komentarz - może być nawet kropka, głos w ankiecie. Cokolwiek. Chcę po prostu zobaczyć, ile Was jest/było.
Kocham Was wszystkich i dziękuję ! :3
ZAPRASZAM NA MOJE DRUGIE DRAMIONE - TUTAJ.