wtorek, 25 czerwca 2013

Antiquus Hostis - Rozdział XIX cz.2 +18

* Scena +18 będzie napisana kursywą, więc jeśli ktoś będzie chciał, może ją ominąć.


"Pragnę cię objąć, ale zmysły każą mi przestać.
Jesteś trucizną płynącą w moich żyłach.
Jesteś trucizną, a ja nie chcę się wyrwać."


Gdy otworzyli pokój, ich szczęki wylądowały na podłodze. No dobra, tylko Hermionie, bo Malfoy był przyzwyczajony do takich luksusów. Od razu po przekroczeniu drzwi znaleźli się w salonie. Był to obszerny pokój z wygodną beżową kanapą i pasującymi do niej dwoma fotelami. Płaski telewizor powieszony był na wprost wypoczynku. W rogu pomieszczenia stał barek zaopatrzony w najlepsze, i przede wszystkim najdroższe trunki. Ściany zostały pomalowane na zgaszoną żółć i jasną szarość, natomiast podłoga była wyłożona jesionowymi panelami.
Drzwi po prawej stronie skrywały łazienkę. Duża, biała wanna znajdowała się w prawym rogu pomieszczenia. Na przeciwko drzwi stała umywalka, a tuż obok niej toaleta. Nad umywalką wisiało dość duże lustro w złotej oprawie. Większość dodatków była w tym kolorze. Obok drzwi stała mała, biała komoda na puchowe ręczniki. Ściany łazienki zostały wyłożone czarnymi kafelkami, natomiast podłoga białymi. 
Za drzwiami po lewej znajdowała się sypialnia. Był to duży pokój o ciemno-bordowych ścianach i dębowych panelach. Konstrukcja łóżka małżeńskiego została zrobiona z bardzo ciemnego drewna, a w ramie zostały wyżłobione ornamenty. Biała, satynowa pościel leżała na łóżku bez ani jednej skazy - starannie wyprasowana i ułożona. Na przeciwko łoża stała szafa. Nie byle jaka - z mahoniowego drewna z mnóstwem półek i przegródek.
Z salonu można było się dostać przez szklane drzwi na balkon. Był on w kształcie prostokąta i miał beżowe płytki. Widok zapierał dech w piersiach. Na uznanie zasługiwało morze w odcieniu, który lekko wpadał w szmaragd. Było spokojne, lecz czasami tafle wody pokrywały zmarszczki. Na piaszczystej plaży o prawie białym piasku spacerowała zakochana para. Właśnie w tej chwili, gdy Hermiona weszła na balkon chłopak uklęknął na jedno kolano, oświadczając się dziewczynie. Granger uśmiechnęła się mimo woli, wspominając oświadczyny Rona. Było tak pięknie. Do czasu. A potem wszystko się zepsuło.
- Pięknie tu, co nie ? - szepnął Malfoy. Hermiona lekko podskoczyła.
- Przestraszyłeś mnie - mruknęła.
- Przepraszam - uśmiechnął się.
- Masz rację. Cudownie - odwróciła się w kierunku morza i parła się rękami o barierkę. Draco podszedł do niej tak blisko, że czuła jego oddech na swojej szyi. Przyprawiało ją to o dreszcze. Po chwili obrócił ją i spojrzał jej głęboko w oczy.
- Malfoy... - mruknęła, nie mogąc oderwać od niego wzroku. Chłopak dał znać, że słucha - Nie rób tego.
- Ale czego ? - spytał niewinnie i przejechał dłonią po jej policzku.
- Na przykład tego.
- Granger - zaczął.
- Nie - wyrwała się z transu - Nic nie mów. Daj mi spokój.
Wyminęła go i szybkim krokiem poszła do łazienki i zamknęła ją na klucz. Oparła się plecami o drzwi i powoli zjechała na podłogę. Usiadła na zimnych płytkach, a po jej policzku płynęła mała, słona łza.
- Weź się w garść - szepnęła, a sama nie wierzyła w te słowa.
Chciała, żeby się to skończyło. Żeby mogła wrócić do swojego przytulnego mieszkania i odpocząć od niego. Tylko od niego. Od tego cholernego Dracona, w którym niestety się zakochała. Nie chciała, żeby sytuacja z balu się powtórzyła, ale miała złe przeczucia, co do tego.


***

- Malfoy, do cholery, co my robimy - powiedziała między długimi pocałunkami.
- Jak na razie to tylko się całujemy - uśmiechnął się zawadiacko.
Hermiona drżącymi rękoma odpinała małe guziczki od koszuli. Po chwili tors Dracona ukazał się w całej okazałości, a dziewczyna nie mogła oderwać od niego wzroku. Przejechała palcem po jego brzuchu i Malfoy zadrżał pod jej dotykiem. Chłopak jednym zwinnym ruchem ściągnął jej zwiewną, bawełnianą tunikę.
- Do twarzy ci w niej, ale jeszcze lepiej bez niej - powiedział z szerokim uśmiechem, a policzki Hermiony pokryły szkarłatne plamy.
Po chwili czarodzieje zostali w samej bieliźnie, a w następnej już bez niej. Hermiona zakryła rękami swoje piersi i zarumieniła się ponownie.
- Nie - pokręcił głową - Nie musisz ich ukrywać. Są idealne.
Szatynka powoli zdjęła ręce i swój wzrok skierowała w stronę jego męskości. Była naprawdę imponująca.
Malfoy zasypywał ją pocałunkami. Najpierw usta, szyja, obojczyki, piersi - tutaj zatrzymał się na dłużej. Na przemian ssał i przygryzał je, aż stały się twarde. 
Następnie swoje usta skierował w stronę brzucha i ud. Gdy całował ich wewnętrzną stronę, z ust Hermiony wydobył się cichy jęk. Powoli, okrężnymi ruchami, zbliżał się do łona. 
- Proszę - jęknęła szatynka, rozchylając nogi.
- Jeszcze - mruknął z zadowoleniem. Wszystkie tak reagowały, lecz dzisiaj miało być inaczej. To nie jest kolejna dziewczyna do zaliczenia. To ktoś, kogo kochał.
W końcu, nie mogąc się już dłużej powstrzymać, wszedł w nią, a Hermiona przyjęła to z głośnym jękiem zadowolenia. Najpierw poruszał się powoli, by mogli odnaleźć wspólny rytm, ale już po chwili hormony nad nim zapanowały. Ruchy stały się coraz bardziej mocniejsze i szybsze, a jęki szatynki coraz głośniejsze.
Ciało Hermiony wygięło się w łuk, a jej skurcze pomogły Draconowi osiągnąć szczyt. Zmęczeni opadli na łóżku, próbując złapać oddech.
- Znowu się to stało - mruknęła dziewczyna.
- Wiem, ale tym razem to było na trzeźwo - odparł Draco i ponownie zatopił się w jej usta.


***

Obudziły ją mocne promienie słoneczne, które wpadały przez otwarte okno. Jej powieki zadrżały, by po chwili ukazać czekoladowe tęczówki. Na swoim biodrze czuła jakiś ciężar. Spojrzała w lewą stronę, a jej oczom ukazał się dziwny widok. Draco Malfoy spał obok niej! Dopiero po chwili przypomniała sobie sytuację z wczoraj. Chłopak wyglądał tak niewinnie. Jego platynowe włosy były rozczochrane, a kilka kosmyków przykrywało mu oczy. Odgarnęła je. Następnie powoli próbowała zepchnąć jego rękę ze swojego biodra i udało jej się to bez większej siły. Cicho wstała z łóżka i zamarła, bo usłyszała, jak Malfoy mruczy coś pod nosem i przewraca się na drugi bok. Odetchnęła z ulgą. Szybko ruszyła na palach do łazienki, po czym rzuciła zaklęcie wyciszające. Nie chciała, by Draco się obudził. Nie była na to gotowa.
Wzięła szybki prysznic i przebrała się w zwiewną sukienkę w kwiaty. Włosy splotła w kłosa, a oczy pomalowała jedynie czarnym tuszem do rzęs. Na nogi włożyła białe baletki i wyszła z mieszkania. Skierowała się na plażę i usiadła przy brzegu. Spojrzała na lekko morze, które były zburzone, ponieważ wiał silny wiatr. Żałowała, że nie wzięła ze sobą żadnego swetra. 
I co ona ma teraz zrobić ? Już po raz drugi wylądowała z Malfoyem w łóżku. Miała mętlik w głowie i nie potrafiła go uporządkować. Wiedziała, że nic dla niego nie znaczy i nadal pozostaje brudną szlamą. Na samo wspomnienie tych słów, oczy jej się zaszkliły. Doskonale pamiętała to wyzwisko z drugiej klasy, ponieważ wtedy było użyte po raz pierwszy. Płakała przez Dracona kilka godzin. Tym razem nie chciała tego robić. Musi być twarda. Może lepiej by było, gdyby udawać, że nic nie zaszło? Tak podpowiadał jej rozum, zaś serce wołało: " Wyjaw mu prawdę! Powiedz mu, że go kochasz!" Rozum wyśmiał serce i kolejny raz postawił na swoim. Przecież ta sytuacja nie miała miejsca, prawda?

***

W ciągu kilku dni załatwili wszystkie potrzebne sprawy i Hermiona mogła uzupełnić raport z Grecji. Sytuacja z Draconem została taka, jak postanowiła. Żadne o tym nie wspominało, i tak było lepiej. Co z tego, że jej serce biło szybciej za każdym razem, jak się do niej zbliżył? Cały ten przelotny ''romans'' nie powinien się zdarzyć i szatynka często łajała się za swoją lekkomyślność.
Kolejnym przystankiem ich podróży była Francja, a dokładniej Paryż. Miasto zakochanych. Jaki paradoks, nieprawdaż ? Już w samolocie Hermiona poczuła się źle. Było jej niedobrze i łamało ją w krzyżu. Od razu po przyjeździe do hotele, poszła do swojego pokoju. Wypiła odpowiedni eliksir i usnęła. Całe szczęście, że wzięła kilka przydatnych fiolek z eliksirami. W hotelu mieli osobne pokoje, które nie były tak szykowne jak w Grecji. Składały się z sypialni, łazienki i małego przedpokoju, które były utrzymane w tonacji pięknego błękitu.
W nocy Hermionę obudziły bóle brzucha, a po chwili pobiegła do łazienki i zwymiotowała. Klęczała nad muszlą dość długo. Wyczerpana, opadła na poduszki, ale nie mogła usnąć. Rozmyślała, od czego może się tak niedobrze czuć. Może się czymś zatruła. Te małże nie wyglądały na świeże. Może to co innego...
Nazajutrz jej obawy potwierdziły się. Zszokowana, zapukała do drzwi Malfoya, a gdy usłyszała pozwolenie, weszła do środka. Dracon leżał na łóżku i przeglądał miejscową gazetę.
- Draco - pierwszy raz od bardzo dawna wypowiedziała jego imię. Coś w jej głosie, kazało chłopakowi przygotować się na najgorsze.
- Musimy pogadać - dodała, siadając na skraju łóżka.

__________________________________________________________

Cześć, miśki ! :*

Wiem, że krótki, ale nie chciałam Was trzymać w niepewności. Niestety zbliżamy się końca opowiadania. Zostały góra 3-4 rozdziały wraz z epilogiem.
A potem biorę się za kolejne dramione.
Dostałam się do plastyka i mam czerwony pasek! :3
Opłacało się zrobić sobie przerwę w pisaniu.
Aha, i piszcie jak mi wyszła scena +18. Pisałam ją pierwszy raz, więc...

Także zapraszam do komentowania i do ponownego przeczytania! :*

22 komentarze:

  1. beznadziejne, dno. weź przestań pisać, bo talentu nie masz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejt z anonima. Jesteś taki odważny. Czujesz się lepiej po tym. No po prostu jesteś taki męski. Człowieku napiszesz lepsze ? Chętnie poczytam.

      Usuń
    2. hejtujesz z anonima ? Powiedz mi jak to jest żyć na krawędzi.

      Usuń
    3. Wal sie pizdo niemyta, ona pisze super

      Usuń
  2. Pfff. Nie słuchaj anonimow. Rozdział fantastyczny i bardzo mi się podobał. Zresztą jak całe opowiadanie. Pisz dalej i olewaj hejty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki. :3
      szkoda, że zawsze znajdą się tacy, którzy cię skrytykują. :c

      Usuń
    2. Nie martw się tym, ktoś po prostu choruje na brak kory mózgowej. :* .

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Osoba pisząca pierwszy komentarz cierpi ns bezmózg. Pewnie sama nic nie pisze i ocenia tak innych, bo zazdrości im talemtu.

    Cudo! Znalazlam dziś i wszystko przeczytałam :)) Biedny Dracuś zostanie tatusiem xD Niech powiedzą sobie w końcu, że się nawzajem kochają no matko boska no :/ Czekam na kolejny ;)
    DawnoZapomniana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draco i tatuś - dziwne połączenie. no ale może jakoś to wyjdzie. :)

      Usuń
  5. Patrz, u Ciebie też anonimowe hejterki się pokazały. Oh, to niegrzeczne dzieciaczki.
    Nie przejmuj się nim. Anonim chce po prostu zepsuć Ci dzień i pokazać jaki to on odważny jest. Jestem pewna, że sam lepiej by nie napisał :D
    A rozdział? Cudowny! Draco tatą, Draco tatą, Draco tatą! :D
    Jakaś tam cząstka mówi że to może być choroba, a druga- mądrzejsza cząstka, odgania tą myśl :P
    Scena +18 wyszła świetnie. Rewelacyjnie :D Brawa dla Ciebie :P
    I co teraz będzie? Happy End! ;)
    Rzucą się sobie w ramiona, powiedzą jak bardzo się kochają i zamieszkają w domku z ogródkiem z dwójką dzieci(bo to bliźniaki będą- chłopiec, dziewczynka xd) i z psem (najlepiej labradorem, białym xd) :D
    Jak ta Wena? Przekazałaś jej ode mnie pozdrowienia, i żeby do mnie już przyjechała? :x
    Bo na razie to nigdzie jej nie widze :C
    Czekam na kolejny rozdział :3
    aaa, gratuluję czeronego paska i dostania się do szkoły! :P
    droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no przekazałam. powiedziała, że zaraz się do Ciebie wybierze. :)

      Usuń
  6. Hermiona jest w ciąży! Jestem tego pewna:)
    Rozdział jest genialny:)
    Jak najszybciej dodaj nowy rozdział, bo jestem ciekawa reakcji Draco:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super.! :)
    Tylko czemu to już koniec :C
    Ma być jeszcze dłużej,albo chociaż podaj link potem do swojego nowego Dramione, bo świetnie piszesz. ;*
    czekam na next/ < 3

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko jak w najlepszym porządku :) Gratuluję ci dobrych ocen i przyjęcia do szkoły ... oraz ! co najważniejsze- super rozdziału :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Nic dodać, nic ująć, początki tej historii trochę mi się nie podobały, ale potem było coraz lepiej :)

    Dodaję u mnie w polecanych i zapraszam do mnie :) http://jestes-miloscia-moja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię do Liebster Award! :D
    Więcej dowiesz się na moim blogu: droga-do-milosci.blogspot.com/ ;)

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej, może cię jeszcze nie informowałam, ale dodałam cię do polecanych na moim blogu - http://jestes-miloscia-moja.blogspot.com/

    jednakże jak już cię informowałam o tym, to przepraszam <3

    Całusy i weny : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak. już mówiłaś. dwa komentarze wyżej. :)
      dzięki za polecenie ;*

      Usuń
  12. Świetne ♥ ♥ ♥
    Czekam na kolejny rozdział. :D
    Pozdrawiam i życzę weny, Kate. ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział. Umiesz pisać ! Życzę dużo WENY ! ;*
    Ps. Przepraszam że z anonima ale nie chciało mi się logować ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. 52 yr old Legal Assistant Annadiane Kinzel, hailing from Aldergrove enjoys watching movies like "Spiders, Part 2: The Diamond Ship, The (Die Spinnen, 2. Teil - Das Brillantenschiff)" and Cooking. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a Jaguar D-Type. zerknij na ta strone

    OdpowiedzUsuń