Słońce wpadło do pokoju przez niezasłonięte okno, budząc Hermionę. Niechętnie wstała i poszła na śniadanie.
- Cześć, Ginny - przywitała się z rudą.
- Hej, Miona.
- Co jest na śniadanie ?
Ginny postawiła na stole talerz naleśników z czekoladą i bitą śmietaną.
- Idziesz z nami dzisiaj wieczorem na imprezę?
- Dzisiaj ? Nie, nie mam ochoty. Przepraszam.
- Nie ma sprawy - ruda uśmiechnęła się.
Po posiłku poszła do sypialni i usiadła przed toaletką. Z lustra patrzyła na nią ładna dziewczyna z kasztanowymi, sięgającymi do połowy pleców, kręconymi włosami. Pomyślała sobie, że czas na zmiany. Zadzwoniła do fryzjera i umówiła się na 15.30. Mimo, że nie malowała się zbyt często, dzisiaj postawiła na czarne kreski, tusz i czerwoną szminkę. Wzięła do ręki różdżkę, wypowiedziała zaklęcie i w mgnieniu oka jej włosy stały się proste. Ubrała się w białą bluzkę, czarną mini i tego samego koloru rajstopy. Buty założyła czerwone i wzięła do ręki również czerwoną kopertówkę. Zadowolona z efektu, deportowała się do swojego biura.
- Miona ?! Nie poznałem Cię. Pięknie wyglądasz ! - zawołał Michael.
- Dzięki - uśmiech zagościł na twarzy dziewczyny - Jest dzisiaj coś ciekawego ?
- Nic.
Mimo, że nic nie było do roboty, szybko mijał jej czas. Nim się obejrzała na zegarku wybiła 15 i do biura wszedł Draco.
- Cześć - powiedział z uśmiechem.
- O, hej. Co Ty tu robisz robisz ? - spytała ze zdziwieniem Hermiona.
- Nie pamiętasz ? Umówiliśmy się na dzisiaj.
- Ach, no tak. Już się zbieram.
Malfoy nie mógł się na patrzeć na dziewczynę. Wyglądała olśniewająco.
- Zapomniałam. Nie przedstawiłam Was. To jest Michael- mój współpracownik, a to Draco- znajomy.
Blondyn uniósł brwi na wzmiankę o znajomym. Tylko znajomym. Mimo to, uścisnął rękę Brownowi.
Herma pożegnała się z Michaelem i wyszła z Malfoyem.
- To gdzie idziemy ? - spytał.
- Do fryzjera. Zapomniałam o Tobie i umówiłam się na wizytę. Przepraszam.
- Może jakoś to przeżyję.
Weszli do salonu fryzjerskiego i usiedli w poczekalni. Miona przeglądała gazety, mając nadzieję, że jakaś fryzura wpadnie jej w oko. Gdy przyszła jej kolej, była już zdecydowana.
- To co robimy ? - spytała fryzjerka.
- Ten odcień - dziewczyna pokazała na palecie kosmyk włosów - i ścinamy do ramion.
- Wedle życzenia - dziewczyna uśmiechnęła i zabrała się do roboty.
Po pół godzinie nudnego oczekiwania, Draco w końcu ją zobaczył i oniemiał z wrażenia. Dziewczyna podeszła do niego.
- Wyglądasz cudownie - szepnął jej do ucha.
- Dziękuję - zarumieniła się.
- Idziemy na kawę ? Znam taką fajną kawiarnię.
- Okej.
Rzeczywiście, kawiarnia była przytulna. Panowała w niej miła atmosfera. Usiedli przy stoliku, tuż za ogromną paprotką.
Zamówili kawę i rozmawiali. Rozmawiali, rozmawiali, rozmawiali. O wszystkim i o niczym. Kawa dawno im wystygła, a oni nie przestali gadać. Draco spojrzał na zegarek.
- Kurde ! Jak późno ! Chodź, odprowadzę Cię.
- Malfoy... Przecież mogę się teleportować - patrzyła na niego z politowaniem.
- Wiem. To nie zmienia faktu, że i tak Cię odprowadzę - uśmiechnął się szeroko.
Chłopak zapłacił za kawy i wyszli w ciemny wieczór. Zatrzymali się pod blokiem, w którym mieszkała.
- Wejdziesz ?
- A co na to Twoi przyjaciele ? - spytał sceptycznie.
- Nie ma ich.
- O. To bardzo chętnie.
Weszli do mieszkania. Hermiona nastawiła wodę i zaparzyła herbatę. Usiedli na kanapie, dziewczyna włączyła jakiś film i zaczęli oglądać.
Mionę owionął zapach jego perfum. Z pewnością były bardzo drogie. Czuła ciarki na całym ciele, a jej serce biło dwa razy szybciej. Oszukiwała się, myśląc, że to nie przez niego. Prawda była inna. Od kilku dni nie myślała o niczym innym, tylko o nim.
Draco patrzył Hermionę. Pięknie wyglądała w nowej fryzurze. Nie potrzebny był jej makijaż, żeby inni mężczyźni się za nią oglądali. Nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo jest pociągająca.
- Hermiono ...?
- Hmm ? - dziewczyna popatrzyła na niego swoimi czekoladowymi oczami.
Wiedział, że da radę to zrobić.
- Co się stało, Dra... - Hermiona nie zdążyła dokończyć, bo Draco ją pocałował.
Świat zawirował. Poczuła się cudownie, jak nigdy w swoim życiu. Jego ręcę zjechały w dół, na jej talię. Miona, nieświadoma tego co robi, zaczęła rozpinać Molfoy'owi koszulę. Chłopak złapał ją za ręce.
- Hermiona... Nie rób niczego pochopnie. Możesz tego później żałować.
- Zamknij się.
- Nie ! Nie zrozum mnie źle, ale nie pójdę z Tobą do łóżka.
Miona popatrzyła na niego błagalnie.
- Nie, koniec kropka. Nie chcę słyszeć potem wyrzutów.
- Malfoy, do cholery ! Jesteś w moim domu i to ja tu ustalam zasady !
- Akurat w tym wypadku nie.
- Pożałujesz tego - zrobiła minę obrażonego dziecka.
- Trudno - uśmiechnął się lekko - a teraz idź spać. Jest już późno.
- Nigdzie nie pójdę, nie rozkazuj mi.
- Skarbie, tylko to zrób dla mnie, okej ?
Na słowo ''skarbie'', Hermiona wymiękła. Wstała, pocałowała go i poszła do sypialni.
Draco poczekał aż uśnie, poszedł do niej i zostawił na łóżku kartkę z jego numerem telefonu. Miał złe przeczucie, że będzie jej wkrótce potrzebny. Pocałował ją delikatnie w czoło i z cichym trzaskiem deportował się.