Nogi powoli odmawiały jej posłuszeństwa. Bała się, że przed nim nie ucieknie. Skręciła w lewo w jakąś pozbawianą latarni ulicę.
''Jak oni mogli mnie tak zostawić ?! '', pomyślała.
- I tak mi nie uciekniesz ! - odezwał się facet, który ją gonił.
Przyspieszyła. Odwróciła głowę, by spojrzeć jak daleko jest od tego psychopaty. Nagle się z kimś zderzyła i upadła. Ktoś pomógł jej wstać.
- Schowaj się za mną. - wyszeptał męski głos.
Posłuchała go i drżąc ze strachu, stała nasłuchując zbliżających się kroków.
- Odczep się od niej ! - krzyknął jej wybawca.
- Nigdy. - odpowiedział wariat i zaniósł się śmiechem szaleńca.
Dziewczyna dopiero teraz zauważyła, jak ten idiota wygląda. Miał brązowe włosy, był wysoki i śmierdziało od niego alkoholem. Natomiast ten drugi miał jasną cerę i blond włosy.
Nagle brunet podbiegł i się zamachnął, lecz blondyn był szybszy. Jednym ruchem unieruchomił faceta, a potem stłukł go na kwaśne jabłko. Jej wybawca odwrócił się.
- Wszystko ok ? - spytał.
Dziewczyna spojrzała na niego i zobaczyła te oczy. Te szare oczy, które patrzyły na nią szyderczo przez tyle lat.
- Malfoy...? - szepnęła z niedowierzaniem, osuwając się w nicość.
Prolog jak to prolog. Krótki i tajemniczy. Ogólnie nie mogę ocenić twojego stylu, ale musisz wiedzieć jedno. Jak ktoś ma brązowe włosy, to jest szatynem, a brunet odnosi się do czarnowłosych. Ten błąd bardzo często spotykam u ludzi.
OdpowiedzUsuńNo właśnie niekoniecznie :/ Brunetem może być również osoba o ciemno brązowych włosach ;p
UsuńOgólnie prolog...faktycznie, prolog, jak to prolog, nie za wiele mówi. Lecę czytać dalej ^^
Czuję się trochę (a może: wręcz) zmuszona do pozostawienia komentarza przez baner "akcji dokarmiania autorów". Mam nadzieję, że powiadomienia o komentarzach dostajesz na maila, bo inaczej pewnie nie zauważysz, że się wypowiedziałam.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - tekst powinien być wyjustowany, a przynajmniej wyrównany do lewej (mnie samej blogspot odmawia justowania). Wyśrodkowanie utrudnia czytanie i odpycha od lektury - prolog przeczytałam tylko dlatego, że jest przeraźliwie krótki.
Z tekstu wręcz zieje Twoja próba szukania synonimów - wyszło Ci to tak sobie. Piszesz, że Hermiona skręciła w POZBAWIONĄ LATARNI ULICĘ, a z tego, że nie widziała na kogo wpadła wnioskuję, że było ciemno (nie wspomniałaś o tym ani słowem). Dlatego bardzo zdziwiłam się, gdy nagle była w stanie dostrzec kolor włosów (bo właściwie inaczej nikogo nie opisałaś) swojego wybawcy i "szaleńca".
"- I tak mi nie uciekniesz ! - odezwał się facet, który ją gonił." - nie, nie "odezwał się". Gonił ją, więc mógł wrzasnąć, krzyknąć, wysapać itd., a nie tak po prostu "się odezwać". Jego kwestia brzmi dość dziecinnie, co wzbudziło we mnie niesmak, a narrator określający go jako "facet" po prostu zbił mnie z nóg... Pamiętaj, że narrator to bezstronny obserwator, który nie może nagle używać górnolotnych wyrażeń, a za chwilę sadzić takimi nieeleganckimi zwrotami jak "facet"...
Ogólnie motyw "wpadnięcia" na Malfoya to bardzo oklepana sprawa, a sam prolog nie jest ciekawy, chociaż próbowałaś wprowadzić jakiś element tajemnicy. Jest też zbyt krótki - właściwie nie wiem, skąd wzięła się ta idea krótkich i "bardzo tajemniczych" prologów, ale na blogach to istna moda, która (mam cichą nadzieję) przeminie.
Prolog jest krótki i tajemniczy...
OdpowiedzUsuńJa jestem osobą ,która kocha Dramione i po prostu czytam wszystko co mi się spodoba i mnie zaciekawi. Moja opinia jest ,z punktu widzenia zwyczajnej czytelniczki ,więc nie spodziewaj się jakiejś profesjonalnej krytyki xD
Jak na razie mi się podoba i lecę dalej czytać :)
trafiłam dopiero teraz ale sie ciesze bo przynajmniej blog skonczony i nie bede musiala wyczekiwac rozdzialów B)
OdpowiedzUsuńzapowiada sie super, lece czytac dalej :>