piątek, 26 kwietnia 2013

Antiquus Hostis - Rozdział XIII



"Nienawidzę cię, czy ty nienawidzisz mnie? 
Dobrze, bo jesteś zajebiście piękna, gdy się denerwujesz."
Eminem - Love You More



- Mam wyniki - powiedział z powagą.
Hermiona wstrzymała oddech i zamknęła oczy. Po chwili usłyszała słowa lekarza : 
- Wszystko pozytywne. Jest Pani całkowicie zdrowa. Nie ma żadnych przerzutów.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się.
- Dziękuję - wyszeptała.

Doktor pożegnał się i wyszedł. Hermiona siedziała jeszcze przez chwilę na łóżku, aż w końcu przetrawiła dokładnie to, co powiedział jej magomedyk. Z jej oczu popłynęły łzy szczęścia. Nie umrze! Będzie dalej żyła! Czuła się cudownie i mogła teraz góry przenosić. Spojrzała na Malfoya, który uśmiechnął się do niej szeroko.
- Mówiłem, że wszystko będzie ok? A Ty się tylko zamartwiałaś. ''A co będzie, jeśli ja umrę?'' - przedrzeźniał ją. 

- Ja tak nie mówię! - krzyknęła oburzona, ale zaraz zaśmiała się głośno, psując cały efekt.
- Ruszaj tyłek, Granger. Wracamy do domu - Hermiona na te słowa zarumieniła się - Co ? - chłopak zmarszczył brwi.

- No bo powiedziałeś, że wracamy do domu. Ale przecież to Twoje mieszkanie. Ja tylko jestem piątym kołem u wozu.
- Kurde, Granger - wywrócił oczami - Łapiesz mnie za słówka. Nie przesadzaj.

Chłopak machnął różdżką, a wszystkie rzeczy Hermiony znalazły się z powrotem w walizce. Malfoy chwyciła ją i ruszył do wyjścia.
- Idziesz czy będziesz tutaj tak stała ? 
Dziewczyna wzniosła oczy ku górze i wyszła razem z Draconem.


***



- Nareszcie ! Ta sterylność mnie przytłaczała - westchnęła i rzuciła się na kanapę.


- Panna Perfekcyjna nie lubi porządku ? - prawa brew powędrowała do góry.
- Wal się.

- Kusząca propozycja. To kiedy ? Tylko nie dzisiaj. Głowa mnie boli - powiedział, siadając na fotelu.
- Kurcze, Malfoy, ale z Ciebie żartowniś.
Chłopak słysząc te słowa, wypiął dumnie pierś. Hermiona wywróciła oczami.
- To był sarkazm - powoli przeliterowała ostatnie słowo.
Chłopak uśmiechnął się ironicznie, ale nic nie powiedział. Siedzieli chwilę w ciszy, zatracając się w swoich myślach. Hermiona zastanawiała się nad swoją przyszłością. Przecież nie może cały czas mieszkać u Malfoya. Musi znaleźć sobie jakieś mieszkanie. Zastanowiło ją to, że chłopak chce być tylko przyjacielem. Przecież ją pocałował! Ale co się dziwić. Przecież ona jest tylko zwykłą mugolaczką. Nie ma ani jednej kropli czystej, arystokratycznej krwi.
- Muszę się napić - powiedziała tylko i skierowała swoja kroki ku barkowi.
Wzięła kryształową szklankę i nalała sobie ognistej whisky.
- Ja też poproszę - usłyszała od Malfoya.
Westchnęła, ale zrobiła to, o co ją poprosił. Wróciła do kanapy, podając Draconowi bursztynowy płyn. Hermiona opróżniła swoją szklankę duszkiem. Chłopak popatrzył na nią, unosząc brew do góry.
- No co ? - burknęła, a chłopak pokiwał przecząco głową.


Po wypiciu jednej szklanki, dwóch, ewentualnie siedmiu, Hermionie znacznie poprawił się humor. Opowiadała mu swoje rodzinne historie i największe wpadki. Spędzili miło czas w swoim towarzystwie. Draco po pewnym czasie usiadł obok niej i objął ją w talii. Nagle głowa szatynki opadła na ramię chłopaka i można było usłyszeć ciche pochrapywanie. Nie chcąc zbudzić dziewczyny, powoli dźwignął się i wziął ją w ramiona. Była lekka jak piórko. W sypialni położył ją na łóżko. Usiadł obok niej, wpatrując się w jej spokojną twarz. Rozkoszował się zapachem perfum, które od niedawna były jego ulubionymi. A przecież to miał być tylko zakład ! Miał ją uwieść tak, żeby jadła mu z ręki. Kurwa ! Przecież to szl... szla... Nawet tez wyraz nie potrafił przejść mu już przez gardło. Pieprzony Blaise !... Co on ma teraz robić ? Zostawić ją i przegrać ? Czy uwieść i przelecieć ?Nie potrafił jej tego zrobić. Został tylko tydzień. Musi dokonać wyboru. I to nie będzie łatwe. Wyciągnął z kieszeni małą kuleczkę. Miała kolor biały, lecz Zabini zaczarował ją tak, aby po stosunku jego i Hermiony zmieniła kolor na czerwony.
Nagle zerwał się z łóżka i mając jeden cel, deportował się.

Zmaterializował się przed małym dworem. Był stary, lecz zadbany. Zbudowany z szarej cegły. Po bokach znajdowały się dwie niewielkie wieżyczki z małymi oknami. Przeszedł przez potężną, czarną bramę, przykładając swoją bladą dłoń do zimnych i żelaznych prętów. W progu przywitał go domowy skrzat.
- Pan Malfoy ! Witam - pokłonił się nisko, dotykając swoim długim nosem podłogi - Czy mógłbym wziąć Pana płaszcz, sir ? 
- Gdzie jest Blaise ? - spytał Draco beznamiętnym głosem, podając skrzatowi swoje odzienie.
- W jego pokoju. Czy mogę panicza zaprowadzić, sir ? 
- Sam trafię - powiedział i odszedł, nie patrząc na małą postać.
W domu przeważały dwa kolory - beż i czerń. Marmurowe schody, których kolumny przyozdobione były ornamentami roślinnymi, prowadziły na piętro. Na końcu dość krótkiego korytarza znajdował się pokój Blaise'a. Nie zaprzątając sobie głowy pukaniem, Draco wszedł do pomieszczenia. Tutaj również panowały te same kolory. Wielkie łóżko z hebanu stało po prawej stronie. Po obu jego bokach znajdowały się dwie etażerki, które również były z tego samego drewna. Było tu też biurko, na którym leżało mnóstwo pergaminów oraz piór i kałamarzy. Na przeciwko drzwi stała dość duża szafa z mnóstwem ubrań, ponieważ Zabini nie lubił chodzić w jednej rzeczy przez kilka dni. Barek zapełniony wszelkim rodzajem płynów bezalkoholowych, jak i również tych mocniejszych, przyciągał wzrok. Tuż obok drzwi znajdował się kominek z wesoło skaczącymi płomykami, a na przeciwko niego stała kanapa oraz dwa fotele po jej bokach. Meble te zostały wykonane z czarnej skóry. Blaise, który siedział na sofie, czytając książkę, dźwignął głowę na dźwięk otwieranych drzwi.
- Cześć, Diabeł - Draco uśmiechnął się lekko.
- O! Cześć, stary. Nie spodziewałem się Ciebie - Zabini odłożył książkę na mały stoliczek.
- Wiem - powiedział tylko, siadając na fotelu.

- Ognistą ? - spytał Blaise, podchodząc do barku. 
- Chętnie, chętnie. - No to co Cię sprowadza w moje skromne progi ? - Diabeł podał Malfoy'owi kryształową szklankę.

- Nie dam rady.
- Ale z czym ? 
- Z zakładem. Wycofuję się - Blaise wybuchnął śmiechem.
- Nie no, stary, dobry żart. Dawno się tak nie uśmiałem - wytarł łzę z kącika jego ciemnych oczu.
Brew Dracona powili uniosła się do góry. Milczał, czekając, aż jego przyjaciel uspokoi się. Gdy Zabini spostrzegł jego minę, natychmiast przestał się śmiać.
- Ty nie żartujesz ?! Przecież żadna laska Ci nigdy nie odmówiła ! 
Ona też by nie odmówiła, pomyślał blondyn.
- Jesteś Draco Malfoy! Dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych.
- Może i masz rację. Tylko... Ona jest aż za bardzo nieuchwytna.
- A czy to nie jest właśnie podniecające ? - spytał z rozbawieniem Blaise, na co chłopak zgromił go wzrokiem.
Malfoy upił bursztynowy płyn, rozkoszując się jego smakiem. Musi się wycofać. Zanim będzie za późno. Zanim ktokolwiek odkryje, że Draco Malfoy ma serce. Zanim Hermiona stanie się kimś ważnym. Bo przecież nie jest już mu obojętna. Musi zniknąć z jego życia. i to zaraz. Jak tylko się wyprowadzi. Będą go łączyły tylko relacje w pracy. Został szefem Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów. Jakby to nie mógł być jakiś inny. Tylko ten. Tam, gdzie ona pracuje i codziennie będzie przynosić mu papiery. Draco przejechał dłonią po twarzy.
- Dam Ci jeszcze dwa tygodnie - powiedział Diabeł.
- Jak chcesz - mruknął Malfoy - Pójdę już. Cześć.
Okręcił się wokół własnej osi i zniknął.


***



Draco siedział w kuchni, pijąc mocną, czarną kawę. Musi zachować dystans. Od dzisiaj będzie tylko odpowiadał na pytania słowami : tak lub nie. Chyba, że odpowiedź będzie wymagał dłuższej wypowiedzi. Ale to będą jedynie sporadyczne sytuacje. On nie mógłby się z nią związać ! Co na to powiedziałby jego ojciec ? Malfoy zaśmiał się pod nosem. Słyszał w głowie ten jego przemądrzały, wyniosły głos : ''Co Ty sobie wyobrażasz, synu ? Nie tak Cię wychowaliśmy !'' Tak. Jego poglądy na temat czystości krwi, nie zmieniły się od czasu wojny. Stale trzymał się reguł. Jego rozmyślania przerwał melodyjny głos :

- Cześć - Malfoy tylko coś burknął w odpowiedzi.
- Stało się coś ? - spytała z troską.
Jeszcze się pytasz, pomyślał. 
- Nie - powiedział Draco.
- Na pewno ? 
- Nic mi nie jest, do cholery ! - warknął.
Popatrzył na Hermionę. Nawet tak bardzo nieogarnięta, w jakiś sposób go pociągała. Ale tylko trochę. Nawet przed sobą nie przyznał się, jak bardzo działa na niego ta dziewczyna. W tych nieokrzesanych kasztanowych włosach, bo znów zmieniła kolor. Tylko teraz je odfarbowała. Były takie, jak zawsze. Długie fale lekko opadały na jej łopatki. Duże, czekoladowe oczy w tym momencie były zgaszone i smutne. Chciał podejść do niej i przytulić. Powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
Ale nie może. Musi nauczyć się żyć beż niej. Te dwa tygodnie wystarczyły, by przyzwyczaił się do niej. Szybkim ruchem wstał. Nie może zostać z nią dłużej. Jeszcze straci panowanie.
- Gdzie idziesz ? - spytała cicho.
- Do pracy - odrzekł i już go nie było.
Wtedy Hermiona mogła dać upust smutkowi. Słone łzy powoli płynęły z jej pięknych oczu. Zastanawiała się, co takiego zrobiła, że był na nią zły. Głośno pociągnęła nosem. Nie będzie już mu przeszkadzać. Znajdzie sobie mieszkanie. I to jeszcze dzisiaj.

13 komentarzy:

  1. grr, jak ja nie lubię jak Malfoy się tak zachowuje i myśli : co powie ojciec? człooowieku
    mam nadzieję, że Mionka szybko się wyprowadzi i on zrozumie że żyć bez niej nie może ;DD zapraszam do mnie: http://ciemneijasnekoloryswiata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. no kurdeeeeeeeeee :x glupi Malfoy ! (to że tak pisze wcale nie oznacza że tak myśle xd)
    no jak on mógł się założyć o Mionke z Blaisem.. no jak? :|
    i jak może być dla niej taki oschły.. no i dobrze! niech hermiona się wyprowadzi a on zrozumie co stracił! oo! :D
    czekam na next xd

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Malfoy to idiota sialalala... Jak mógł się założyć o Mionę z Diabłem? No jak ?
    Niech się mionka wyprowadzi a on zrozumie, że nie może bez niej żyć <3
    Dzięki Merlinowi że wstawiłaś coś w końcu :)
    WENY

    OdpowiedzUsuń
  4. tak codziennie wchodziłam i wchodziłam i nic, wchodzę dzisiaj i zawał! ba dum tss. 13 rozdział *___*
    więc ten, no, czekam na kolejny i oczywiście jest zaje*isty : *

    OdpowiedzUsuń
  5. boże ale Blaise miał pomysł z tym zakładem ! żałosny typ.. no ale czekam na dalszy rozwój akcji :)

    P.S. i jak tam po testach? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej, przepraszam, że nie komentowałam, ale brak czasu - na pewno sama rozumiesz. Ale czytałam :D
    Ta choroba Hermiony... Wiedziałam, że to zmyłka, żeby zaciekawić czytelników :D Zakład Malfoya z Blaisem... Nie wiem, co o tym myśleć. Od początku wydawało mi się, że to za szybko się potoczyło, że Draco w normalnych okolicznościach nie spojrzałby na Hermionę.
    Nie wiem, nie wiem... Mam nadzieję, że zrani Hermionę i ona się od niego wyprowadzi, a potem będzie wielki powrót :D

    OdpowiedzUsuń
  7. jeju no , Malfoy ;x
    Coś zaczyna nam się psuć między Draco i Hermioną ?
    coraz fajniej ;)
    mam nadzieję że nie będziemy musieli czekać długo na rozdzial.

    pozdrawiam
    madeline

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowite! Kocham to normalnie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaskoczenie zupełne, w wiec zakład!!!

    Oby tak dalej, uwielbiam skomplikowanego wewnetrznie Malfoya

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  11. Liczyłam na to, że przez szczęście wywołane wynikami Miony będą uprawiali sex, a tu taki bajer ;< No cóż mówi się trudno ;P Czekam na nowy rozdział :D
    Pozdrawiam, Kate. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Arystokrata się założyż z Diabłem o nią.! CO za debil. -.-'
    Ale i tak go wielbię. *.*
    Super rozdział, come on dalej. ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki Ci za wszystkie komentarze. Przeczytałam. :)

    OdpowiedzUsuń